Szanowna Pani Krystyno,
dziękuję, że wraz z p. Magdą Umer znalazłyście Panie czas, by zachwycić nas muzycznie i angdotycznie w tak szczytnym celu. Dla mnie był to wyjątkowo wzruszający wieczór, ponieważ usłyszenie na żywo "Sama chciała" w Pań wykonaniu, było jednym z tych najcichszych, bo wydawać by się mogło, że niemożliwych do realizacji, marzeń. I jak warto było czekać na ten moment, by zatopić się w tych dźwiękach, słowach, wyszeptanych i wykrzyczanych wersach piosenek. No i ten jedyny w swoim rodzaju bis "Jeszcze w zielone gramy" - cudo.
Czułość p. Magdy w opowiadaniu o piosenkach, ich twórcach, urzekający i dający do myślenia dobór słów oraz sformułowań, który budzi tęsknoty za słuchaniem takiego języka w każdej przestrzeni, w połączeniu z Pani żywiołowością oraz nieustannie zadziwiającą energią, stworzyło najcudowniejszy mikroklimat. To za sprawą takich chwil, pełnych mądrego humoru oraz refleksji, chce się "żyć, jak to mówią: mocno, wesoło żyć".
Tego też Paniom życzę: by się chciało, chociaż okoliczności są mało sprzyjające. A gdyby tej motywacji zabrakło, dostarczymy ją - z widowni teatru lub sali koncertowej.
Chciałam napisać "Wszystkiego dobrego", ale znaczenie tego, co dobre nieco się zaciera. Napiszę zatem: wszystkiego, czego Paniom potrzeba.
Pozdrawiam najserdeczniej
Aleksandra