Szanowna Pani
W maju tego roku przystępuje do matury i piszę z podziękowaniami za najlepsze lekcje historii w moim życiu. Lekcje nie tylko historii, ale też języka polskiego, a właściwie Polskości.
W czwartek udało mi się spełnić moje małe marzenie - zobaczyć ,,Białą bluzkę". Kupując bilety na ten spektakl nie wiedziałam jeszcze jak dostanę się do Warszawy, gdzie będę spała i (przede wszystkim) czy spektakl się odbędzie, ale wiedziałam, że muszę spróbować. Może sobie Pani wyobrazić moją reakcję na wieść o otwarciu teatrów - euforia w najczystszej postaci! Mój egzemplarz Białej bluzki (wydanie z 1988r z Panią na okładce) rozkleił się od wielokrotnego wertowania, którym umilałam sobie oczekiwanie. Przy okazji tej tragedii z przerażeniem odkryłam ogromny deficyt introligatorów na miejscowym rynku i ostatecznie z najwyższą starannością i duszą na ramieniu, skleiłam ją samodzielnie, według instrukcji niezawodnych mędrców z serwisu YouTube.
Sklejona i wystrojona na tę okazję w elegancką okładkę, była moją towarzyszką spektaklu wyglądając nieśmiało z torebki. Widziała wszystkie moje uśmiechy, wzruszenia i jak z trudem powstrzymywałam się od śpiewania razem z Panią moich najukochańszych piosenek Agnieszki Osieckiej.
Czasy PRL to dla mnie historia (w końcu urodziłam się w 2002 roku). Historia zbyt świeża i złożona, aby zmieścić się w jednym rozdziale podręcznika, ale też na tyle świeża, że dowiadywanie się o niej z podręczników, zamiast z pierwszej ręki, od jej uczestników i twórców, wydaje się absurdem. Dlatego tutaj dziękuję po raz drugi. Dziękuję Pani, Pani Krystyno, Pani Magdzie Umer i Agnieszce Osieckiej, za wytłumaczenie mi ,mówiąc tytułem jednej z piosenek, ,,Co to (był) za czas".
A ,,Orszaki, dworaki" będące zwieńczeniem spektaklu chwyciły mnie za gardło zupełnie z zaskoczenia. Jeszcze nie umiem tego ubrać w słowa. Może następnym razem...
Drugą lekcją, po której zbieram się od piątku, były ,,Zapiski z wygnania", które udało mi się zobaczyć dzięki korzystnemu zarządzeniu repertuaru. Podczas tej sztuki łzy napływały do oczu jakoś inaczej niż zwykle. Nie od mrowienia w okolicach czubka nosa, ale gdzieś z brzucha. Wracając do domu słuchałam wywiadu Olgi Tokarczuk z Sabiną Baral, która wyjaśniła mi skąd płynęły te łzy. Powiedziała o spektaklu ,,Nagle człowiek sobie zdaje sprawę, gdzieś w połowie w spektaklu, że ma dziurę w brzuchu i ta dziura jest nieodwracalna. Jest przykuty do krzesła i nic nie może zrobić tylko introspektywnie starać się zrozumieć jak to się stało." Myślę, że właśnie te dziury w brzuchach były źródłem łez. I że to z nich sączyła się cisza, w której opuszczaliśmy widownię.
Uderzyła mnie też Pani gra aktorska, a właściwie jej brak. Ta absolutna prostota wydała mi się najtrudniejszym, najwybitniejszym środkiem wyrazu jaki widziałam w Pani wykonaniu.
Zakończenie spektaklu było ogromnym wstrząsem. To nie jest historia, to jest nasza współczesna rzeczywistość. Po głowie tłukły mi się słowa ,,My wyemigrujemy, a wy zostaniecie tutaj ze swoim antysemityzmem...".
I zostaliśmy...
Lekcja historii, współczesności i Polskości, za którą dziękuję, już po raz trzeci, Pani, Pani Krystyno, Pani Magdzie Umer i Pani Sabinie Baral. Za nazywanie rzeczy po imieniu -
,,z poczuciem, że imię nie jest przeznaczeniem,
tylko nową rzeźbą pod dawną postacią,
nowym ożywieniem archaicznej gliny",
jak pisze Pan Jarosław Mikołajewski w jednym ze swoich wierszy.
Dziękuję za przekazaną wiedzę, za wszystkie role, za moje ukochane ,,Na zakręcie", za zabieranie głosu i za milczenie kiedy trzeba. Dziękuję jako przedstawicielka młodych ludzi wkraczających w dorosłość, że nasz los w wielu sprawach nie jest Pani obojętny. Dziękuję za to, że robiła, i robi Pani wszystko co w Pani mocy, żeby stworzyć dla nas jak najlepszą Polskę.
Kończąc mój przydługi wywód życzę Pani wszystkiego dobrego, dużo siły na te trudne czasy, cierpliwości do ludzi i żeby Pani była, grała i tworzyła jak najdłużej, bo dopiero od kilku lat jestem ,,wystarczająco duża" żeby być świadomą odbiorczynią Pani sztuki, więc mam dużo do nadrobienia.
Pozdrawiam serdecznie
Nowa stała bywalczyni Pani teatrów )