... wolny "czterodzionek". Nadrobiłam zaległości z Pani dziennikiem. Dobrze Pani ubiera w słowa to co mi się myśli. Uśmiechnęłam się przy wpisie o "Uchu igielnym". Kocham prozę Myśliwskiego od lat, szczerą miłością. On jest jak miód na serce. Raz byłam na spotkaniu autorskim z nim. Czuć tę klasę i elegancję. Powiedział, że nigdy nie ma planu książki jak zaczyna, więc odważyłam się zapytać skąd wie, że już skończył. Odpowiedział "to proste, jak już mi się nie chce dalej pisać". Urzeka mnie ten człowiek
"Czuły narrator" u mnie wciąż jeszcze w kolejce.
Śniło mi się dziś znowu, że idę z Panią po Plantach. Pięknych, zielonych i pogodnych.
Dobrze, że Pani jest.
Tulę z czułością
Ania