Pani Krystyno,
Niech się Pani nie martwi, trochę więcej wiary w Pana Prezydenta! A bo to on pierwsze kroki w polityce stawia? Już Pan Prezydent o tym pomyślał, że mogą wygrać pisiory, a to przecież byłoby jawne pogwałcenie demokracji, konstytucji i w ogóle wszystkiego, odmęty szaleństwa, brak poszanowania wolności, można w zasadzie powiedzieć pucz. Przecież Pan Prezydent wyraźnie mówił, że nie ma na to jego zgody. Wybory owszem, tak, ale nie żeby wygrał ktokolwiek inny, bo Polska zasługuje tylko na Bronka i powinno to być jasne dla wszystkich.
Jak się tylko Pan Prezydent zorientował, że ktoś może nas wydudać, to od razu w te pędy zaczął przepychać w Sejmie projekt nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Ten projekt wprawdzie zawiera wiele sprzeczności z obowiązującą Konstytucją i regułami demokracji, ale kto by się tam tym przejmował, kiedy pisowski wróg u bram! Ta ustawa przewiduje procedurę „stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez prezydenta Rzeczypospolitej”, której nie precyzuje Konstytucja i to jest problem. Ale jak się przepchnie ustawę, a wiadomo, że się przepchnie, to już pan Marszałek Sejmu samodzielnie będzie mógł zdecydować, co jest tą przeszkodą w sprawowaniu urzędu Prezydenta RP i jak uzna, że zaistniała przeszkoda, to zawiesi nowego prezydenta i cześć, bo przecież czego się nie robi dla obrony demokracji i wolności!
Wprawdzie w mediach tzw. głównego nurtu o tym cisza, ale to pewnie dlatego, żeby nie przeszkadzać, bo trwa kampania i na tym trzeba się skupić przede wszystkim, po co odwracać niepotrzebnie uwagę od wyborów na tę najważniejszą funkcję w państwie. Drugie czytanie projektu nowej ustawy o TK już we wtorek 26 maja. Także spokojnie, Pani Krystyno. Poza tym jeszcze wciąż trwa kampania, do północy wiele może się zdarzyć. Pan Prezydent ma fachowy sztab, że pani Szydło i pan Mastalerek niech się schowają. Pani Jowita Kacik, słynna już suflerka Pana Prezydenta, która, jak można przeczytać na stronie Politechniki Wrocławskiej, prowadzi kursy dla studentów, jest specjalistką od „manipulacji decyzją i wizerunkiem przeciwnika, ze szczególnym uwzględnieniem manipulacji w mediach, polityce oraz dyskredytacji wizerunkowej przeciwnika”, więc może coś wymyśli. To co zorganizowała pod krzyżem, to przecież był majstersztyk z tą panią Joanną Burzyńską i panem Andrzejem Hadaczem, tak wszystko było super poprowadzone i odegrane, że nawet ja głupia dałam się nabrać, mimo że „robię” w marketingu od 20 lat, z tym, że nie specjalizuję się w dyskredytowaniu i ośmieszaniu kogokolwiek, ani za darmo, ani za pieniądze. Dzisiaj już dwa incydenty były przecież, ale do północy jeszcze ho ho ho. Ale już te dwa, na pewno przysporzą głosów Panu Prezydentowi, bo każdy głos się liczy, zwłaszcza tych niezdecydowanych. A tak, jak zobaczą, co się zbliża, to się od razu zdecydują jak trzeba, bez wahania.
Suma sumarum, pani Krystyno, proszę być dobrej myśli, ale ostrożność nie zawadzi. My już się przygotowujemy na ten pisowski armagiedon, montujemy rolety antywłamaniowe, robimy zapasy i wymieniamy drzwi wyjściowe. Mamy też już ustalone, że jak coś, to uciekamy do rodziny pod Warszawę i tam się barykadujemy. Dusza preppersa się we mnie budzi, ale oby nie za wcześnie. Niech sobie dalej wszystko spokojnie kwitnie i się rozwija, jak przez te ostatnie 25 lat, górnictwo zwłaszcza, bo przecież bez energii to w ogóle nie ma o czym mówić, i nawet jak taki aktor będzie jednak mógł z gołą d... po scenie latać i te zacofane średniowieczne pisiory nie położą na niej łapy, to i tak musi być światło, żeby tę gołą d... można było w ogóle zobaczyć, docenić jej piękno i wydobyć cały artyzm i takie tam. Niech pani Bieńkowska dalej sobie spokojnie zarabia w europarlamencie te 87 tys. złotych miesięcznie, bo jak usłyszałam w tej nagranej rozmowie z panem Wojtunikiem, to ona jest bardzo rzeczowa, kompetentna i na pewno odwala tam kawał dobrej roboty ku chwale Ojczyzny, że się zastanawiam, czy 87 tys. to aby nie jest za mało..? A jak wygra PIS to zarobi co najwyżej 6 tys. zł., za które przecież człowiek nie jest w stanie wyżyć, tak powiedziała w tej rozmowie do szefa CBA: ”6 tysięcy... Rozumiesz to? Albo złodziej, albo idiota... To jest niemożliwe, żeby ktoś za tyle pracował”. Także chwilo trwaj, nic nie zmieniajmy, dobrze jest jak jest. Najważniejszy jest spokój, żeby nikt go nie mącił, nie przeszkadzał.
Poza tym nawet klub generałów Wojska Polskiego poparł Pana Prezydenta, a wśród nich same znamienitości: jeden z głównych planistów stanu wojennego, wieloletni szef komunistycznego wywiadu, który zwalczał opozycję, członek WRON, członek politbiura KC PZPR, naczelny prokurator stanu wojennego, który domagał się najwyższych wyroków dla strajkujących w kopalni „Wujek”. Oni też z hasłem na ustach „Prezydent naszej wolności” poprą obecnego Pana Prezydenta, bo jak wszystkie ręce na pokład, to wszystkie! Pan Kwaśniewski powiedział, że gen. Jaruzelski też poparłby Bronisława Komorowskiego. Wzruszyłam się do łez...
To tyle w ramach otuchy, Pani Krystyno. Dla wszystkich, którzy mają wątpliwości lub są jeszcze niezdecydowani - proszę sobie zobaczyć, co nas czeka, jak wygra PIS i mądrze zagłosować w niedzielę:
https://www.youtube.com/watch?v=Qrl5yHPkjwU
Pozdrawiam serdecznie,
Małgorzata M. z Warszawy