Pani odpowiedz na ten temat ('kazdy wierzy w to co by sam zrobil') jest przedziwna i obrazliwa w gruncie rzeczy (!!).
Tylko dlatego ze mam inne zdanie ??? spodziewalam sie po pani wiecej....
Na tej samej zasadzie moglabym odpowiedziec "czyzby pani cos podpisala ?".
Bo tak wlasnie reaguja ludzie ktorym zdarzylo sie podpisac cos dla SB: wyparciem, potem usprawiedliwianiem i mysleniem magicznym.
Kazdy ma Rozum ktorego powinien uzywac, moje doswiadczenie z kolega/szefem mowi, ze sprzedawali nas ludzie ktorych o to nigdy nie podejrzewalismy.
Pochodze z okolic gdzie urodzil sie nasz 'Bochater Narodowy', skonczyl tam szkoly, podjal pierwsza prace, zyja jeszcze ludzie ktorzy go pamietaja z tego okresu.
Ich wspomnienia zapisane sa w ksiazce Zyzaka, tak wlasnie bylo:
http://warszawskagazeta.pl/kraj/item/3376-publikujemy-wszystkie-materialy-tw-bolek-znalezione-w-szafie-u-kiszczaka-klikajcie-i-przegladajcie
Uprzedzajac dywagacje na temat: niewinni nie maja prawa sadzic winnych -- owszem maja jak najbardziej.
Jesli nie mieliby oznaczaloby to kraj rzadzony przez i dla rzezimieszkow, szukajacych pretekstow zeby wszystkich wciagnac do swojego kotla (co sie w Polsce udalo, i dlatego jest tak jak jest ?)
.
Polecam kolejna perelke madrosci Bochatera Narodowego.
Pisownia oryginalna, wypowiedz biezaca, nie z okresu konspiracji, skopiowane z Wykop.pl zanim Bochater przeniosl sie na Facebook:
Nie chcę , ale muszę
Kręcę , mataczę, kluczę .Podaję sprzeczne informację .Tak to prawda Problemem moim było i jest, że nie mogę często ujawniać dążenia ze strategicznego punktu .Zawsze miałem określoną wizję, określony cel i dążyłem do jego realizacji .Od 1970 r stałem na czele dążeń do wolności z pomysłu ZZ.
Nie chcę i nie mogę kłamać ,ale ujawnić też nie mogę ,Bo nie da się zrealizować po ujawnieniu więc pytany kluczę odpowiadam maskująco , to powoduje podejrzenia i błędne oceny .
Od urodzenia chciałem wywrócić komunizm . ale kiedy mogłem się do tego przyznać i ogłosić a także powiedzieć w którym miejscu jestem .Wiele w żuciu miałem podobnych zdarzeń i zachowań .
Pewne pojęcia , określenia i zachowania pasują tylko do pewnych sytuacji ,nie można ich przenosić i oceniać w innych realiach . Współpraca z SB możliwa tylko , ale nie możliwa ,no właśnie ,gdzie i kiedy i w jakim celu ..
Współpracę rozumiałem pomagać komuś w tym przypadku SB .w realizacji określonych jej celów . Celem Sb w 1970 r było jak zawsze z resztą utrzymać komunistów u władzy i wykasowanie wszystkich tych którzy mają wątpliwości .
Stałem w tym czasie na czele po przeciwnej stronie komunistów .Celem moim było po przegranym strajku w 1970 r [wygrać w tedy nie było najmniejszych szansy] rozpoznać , przeciwnika dążyć do zwycięstwa ,minimalizować straty ,szczególnie ratować mądrych i odważnych ludzi .
Przyszłe zwycięstwo widziałem na bazie ZZ w zakładach pracy i przez przygotowanie kadrówki do mądrego kierowania strajkiem i dalej w zależności od wielkości zwycięstwa .
Hamowałem więc prowokatorów, pijaków i awanturników , pchających do bijatyk , strat i przegranej sprawy .Jeśli można tu dopatrywać się współpracy .To w tej koncepcji SB ze mną mieliśmy ten sam wspólny cel .
Moim zdaniem największe w życiu sukcesy odniosłem w tedy w 1970 do 1976 r wtedy więc wyprowadziłem swoją koncepcję bez większych strat , rozpoznałem przeciwnika . Tak powstały fundamenty pod zwycięstwo sierpnia 1980r .
Po osiągnięciu swoich założonych celów SB wyrzuciłem przy świadkach dwóch kierownikach zakładu gdzie pracowałem Można sprawdzić .Oczywiście nie darowali by mi tego czynu , ale .Opatrzność jak zawsze pomogła mi .
Na pożegnania SB powiedziałem że za chwilkę będziecie mieli nowy grudzień .Wybuch za chwilę Radom i uratował mnie jako laickiego proroka poraź kolejny . LW
http://www.wykop.pl/ludzie/lechwalesa/