Kochana Pani Krystyno,
Jednak forum się naprawiło! Pozwolę więc skopiować sobie tu moją wiadomość, wysłaną innymi mediami społecznościowymi:)
Kochana Pani Krystyno,
Ponieważ forum jakby się popsuło, a Pani urodziny za pasem, pozwolę sobie tym razem odezwać się tu.
Czytałam Pani wywiad w Newsweeku. Taki to trudny moment w historii.
Dlatego życzę Pani, żeby budziła się Pani bez „co mi się stało? To Polska”. Nam wszystkim tego życzę.
Żeby czuła Pani iskierki radości na przekór temu trudowi, tej mgle, w której idziemy.
Zdrowia. Ludzi, dla których jest Pani ważna, potrzebna, kochana. Poczucia sensu.
Dziękuję za to co Pani niestrudzenie robi. Za „Aleję Zasłużonych” i „Zapiski z wygnania” do przemyślenia. Za „Shirley” i „Pomoc domową” dla bólu szczęk ze śmiechu. Za to, że udziela nam Pani siebie tak hojnie.
Miałam może 16 lat, kiedyśmy się pierwszy raz spotkały. Posłałam Pani za kulisy po „Shirley” nie kwiaty, nie czekoladki - puszkę jaśminowej herbaty, mojej też ulubionej. I tak już tą Jaśminową A tak się złożyło, że wyszłyśmy z Mamą z domu kultury ostatnie i Pani też wychodziła z garderoby. Podeszłam powiedzieć dobry wieczór, speszona jak nigdy w życiu, a Pani mi uścisnęła rękę. Mam dla tego wspomnienia czułe miejsce w sercu.
Ania-Jaśminowa